Szanowni Państwo- przed Państwem faworyt. Doskonałość z powyginanymi patykami. Z bąblami na dachu i zwierzyną w ogrodzie. Subiektywnie dla mnie najlepsza rzecz, po nim długo, długo nic. To bazylejski Rehab- szpital dla osób sparaliżowanych, miejsce naprawdę przygnębiające, sytuacje i historie skrajne. Ludzie, którzy tutaj przebywają, miesiącami leżą bez ruchu w łóżkach, powrót do zdrowia jest skomplikowany i żmudny, o ile w ogóle możliwy. Świat, który mógłby być tylko światem beznadziei i smutku, gdyby jego przestrzeń nie została wymyślona z dużą wiedzą, wrażliwością i zrozumieniem potrzeb pacjenta. Wejście do szpitala To miejsce wymyślone tak, by pobyt tutaj przyniósł też ulgę dla duszy. Szpital, w którym podłogi są drewniane? W którym leżący w szpitalnym łóżku pacjent patrzy przez okrągłe okno nad głową w gwiazdy? Który ma dziesięć (!) wewnętrznych dziedzińców, z ogrodem brzozowym, włoskim, z wodą? Tak, projekt, który zrealizowała Christine Binswanger 19 lat temu, nawet jeśli nie jest tym z pierwszych stron gazet, oszałamia. Postawiono tutaj na patia, na drewno, na rozległy, niski budynek tak nietypowy dla placówek medycznych. Ażurowe balustrady pojawiają się tam, gdzie powinna zostać zapewniona ochrona wizualna dla pacjentów na wózku, którzy, pozostając ukryci, mogą zza balustrad obserwować otoczenie . Głównym zamysłem projektu było stworzenie przestrzeni, w której nie ma ślepych uliczek. Chorym na wózkach inwalidzkich trudno zawracać. Wprowadzono więc przeszklone dziedzińce, każdy w innym charakterze, wokół których zawsze można zrobić koło lub ósemkę. Sparaliżowani pacjenci,ci głównie leżący, mają nad każdym pokojem przeszkloną kopułę, by widzieć zmiany dnia, pogody, ptaki i samoloty. Ich pokoje mieszczą się na piętrze. Świetlik w postaci soczewki w pokoju pacjenta. Na piętrze pokoje pacjentów, drewniany ruszt stanowi ochronę przed wścibskimi spojrzeniami. Drewniane poziome elementy wyginają się i są systematycznie wymieniane. Na takie kompromisy poszedł inwestor na etapie projektu. Drewno nie jest niczym impregnwane. Parter to miejsce spotkań, tutaj pojawiają się ci chorzy, którzy mają już umiejętność, ale też odwagę spotkać się z bliskimi na kawie w kawiarni. Tutaj mają do dyspozycji przeszkloną , wielką salę fitnessu. Opiekunowie twierdzą, że taka wspólne, wielka przestrzeń, gdzie ćwiczący zmagają się z różnymi stadiami choroby, działa bardzo mobilizująco. Wymagania postawione w konkursie były przede wszystkim takie, żeby uniknąć szpitala wielopiętrowego, żeby stworzyć przestrzeń, w której spotykają się ludzie wiele razy w ciągu dnia- takim centrum, placem stał się parter. Rzeczywiście, szerokie korytarze, podzielone dziedzicami, prześwietlone światłem, wnikająca zieleń- jest to skrajne odległe od tradycyjnych placówek. Na parterze znajduje się też basen. Piramidalne czarna bryła wetknięta w kolejny dziedziniec. Ponieważ wielu z chorych nie rozpoznaje znaków i informacji wizualnej, punktami orientacyjnymi są dziedzińce, „przy brzozach”, „obok sadzawki”, przy ogrodzie włoskim. Raz w miesiącu jest organizowane oprowadzanie po obiekcie. Ponieważ ze względu na dobro pacjentów nie można fotografować wnętrz, serdecznie Wam polecam obejrzenie ich na stronie Rehabu i pracowni Herzog & de Meuron.
0 Comments
Leave a Reply. |
Authorasia@lineshapeform.blog Archives
February 2022
Categories |